Rozdział 1 .

-Alice wstawaj , dziś ostatnia sobota ferii ! - krzyczała z kuchni mama
-Mamo daj spokój , dopiero 12 , a wczoraj długo jechałam - mówiła na pół śpiąco
-Aniu daj jej spać , wczoraj późno wróciliśmy - poparł córkę ojciec
-Dobra , ale o 14 umówiłaś się z Sabine - mama weszła do pokoju i zaczęła odsłaniać rolety w oknach
-Na śmierć o tym zapomniałam ! - szybko wyśliznęła się z łóżka i poszła do łazienki wziąć prysznic .
Potrzebowała trochę orzeźwienia i była jak nowo narodzona . Jedząc śniadanie przy dużym stole w ogromnej kuchni podsłuchała rozmowę rodziców , którzy jak wywnioskowała gdzieś się dzisiaj wybierali . PO skończonym śniadaniu włożyła talerz i kubek do zmywarki i weszła do salonu gdzie siedzieli rodzice .
- Kochanie dzisiaj razem z tatą wybieramy się na kolacje do Cioci Kristin i Wujka Andreasa , więc w domu będziesz sama - zakomunikowała mama popijając kawę .
Dziewczyna kiwnęła głową i poszła do swojego królestwa . Do samotnych wieczorów była przyzwyczajona , bo mama z tatą często wychodzili wieczorami , a ona zostawała sama ze swoimi zwierzętami kotką Dżulią i psem Lukiem . Kiedy zaczęła suszyć włosy , zobaczyła zapalony ekran swojego telefonu , był to sms od Caroline .

Caroline :) :Co dziś robisz ? Może wpadniesz do mnie koło 17 ? Dawno się nie widziałyśmy :(
Odpowiedź : Zgoda , ale o 18 jeśli ci pasuje , tam gdzie zawsze ;D

Po chwili przyszedł kolejny .


Caroline :) : Ok , tak więc śliczna do zobaczenia ;*

Skończyła suszyć włosy i udała się do salonu poinformować rodziców o swoich planach na wieczór , bez problemu się zgodzili i życzyli córce miło spędzonego czasu . Spojrzała na zegarek , właśnie wybiła 13 , wpadła w panikę , wbiegając do wielkiej garderoby chwyciła czarne rurki i grafitowy sweterek , wciągnęła ubrania na siebie , zrobiła lekki makijaż i zbiegła po schodach na dół . Włożyła czarne koturny i czarny płaszczyk zapinany na guziki do tego mała czarna torebka przewieszona przez ramię , rzuciła krótkie WYCHODZĘ i minęła próg drzwi . Przed bramą czekała już na nią Sabine , nastolatki przywitały się i ruszyły do pizzerii , po 20 minutach siedziały juz przy stoliku i rozpatrywały zamówienie , stanęło na dwóch małych pizzach hawajskich i dużym soku truskawkowym , na deser zamówiły duże lody truskawkowe z bitą śmietaną i owocami . Po skonsumowaniu postanowiły , że dla spalenia zjedzonych kalorii , przespacerują się . Szły alejami parku w mieście , gdzie mijały małe dzieci , zakochanych , pare staruszków i kłócące się małżeństwo , które nie zwracało uwagi na przechodniów . Długo rozmawiały na przeróżne tematy , kiedy Alice spojrzała na wyświetlacz ukazała się jej godzina 17 .
- Kurcze Sabine przepraszam , ale umówiłam się z Caroline o 18 , dawno się nie widziałyśmy , będę musiała już lecieć .
- Nic się nie stało , ja też będę się zbierać , bo obiecałam mamie , że pomogę jej w prasowaniu .
Przyjaciółki pożegnały się i rozeszły do domów . Mijając prób przywitał ją Lucky , minąwszy go , wbiegła po schodach do swojego wielkiego pokoju . Wpadła do garderoby , gdzie wyciągnęła jasne jeansowe rurki i czarną bluze z pumy . W łazienke przebrała się , rozczesała włosy i zeszła na dół , zakładając czarne nike za kostki i czarną kurtke napisała sms do Caroline .


Caroline :) : Wychodzę już z domu , także to zobaczenia :)


Schowała telefon do kieszeni i wyszła z domu

1 komentarz: