Rozdział 4 .

Spojrzała na wyświetlacz , pojawiło się tak imię , które od razu wywołało na jej twarzy uśmiech , a z jednej strony nieśmiałość , Chwyciła telefon do ręki i przystawiła do ucha
-Halo -wydusiła z siebie 
-Stęskniłem się za Tobą - odpowiedział , a w jego głosie słychać smutek 
-Przecież rozstaliśmy się godzine temu - dodała ze śmiechem 
-No widzisz , a ja już za tobą tęsknie , chciałbym żebyś była zawsze i wszędzie 
W słuchawce było słychać cichy oddech Alice , po chwili Aleksander przerwał pytaniem 
-Halo , halo , jesteś tam ?
- Tak jestem i mam ci coś do powiedzenia - przerwała - Dzisiaj poczułam , że jestem przy tobie szczęśliwa - dodała , ale w jej głosie było słychać smutek 
-Kochanie , czy coś się stało ? - zapytał z troską
-Nie nic , ja po prostu jestem zmęczona 
- To szoruj do łóżka , jutro szkoła , piąteczkę masz przynieść !
-Dobrze mamo ! - zaśmiała się 
-Dobranoc - puścił jej buziaka 
-Dobranoc - rozłączyła się 
Położyła telefon na szafce i wskoczyła do łóżka , przytuliła się do swojego ukochanego misia i próbowała zasnąć . Kręciła się z boku na bok , a sen nie przychodził , dwa razy wstawała po wodę , aż wkońcu koło 3 nad ranem zasnęła .
-Wstaaaaawaj ! - krzyczała nad jej łóżkiem mama
- Mamo , wyjdź ! Idę na 3 lekcje ! - ziewnęła 
- Masz trzy minuty albo użyje drastyczniejszych metod - zaśmiała się odsłaniając rolety 
-Mamo , daj spokój 
-Nie ! Wstawaj to Cię podwiozę - zaproponowała 
-Dobra już ! - wyśliznęła się spod kołdry i poszła do kuchni .
Wypiła sok pomarańczowy i poszła umyć zęby , wytarła twarz i weszła do garderoby . Zdecydowała , że założy beżowe rurki i szaro-brązowy sweterek. Zrobiła niedbałego warkocza , trochę tuszu oraz fluidu i zaraz stała na dole wciągając na nogi brązowe botki i nakładała beżowy płaszczyk zapinany na czarne guziki , chwyciła za plecak z książkami i udała się do samochodu gdzie czekała na nią mama . Wyjechały z podwórka , minęły ulice na której mieszkały i zmierzały w stronę szkoły dziewczyny . Kiedy wysiadła rozbrzmiał się dzwonek , więc szybkim  krokiem weszła na plac , a po chwili ujrzała Sabine i Caroline zmierzające w jej kierunku 
-No to gratulacje ! - przytuliła się do niej Sabine , a Caroline poszła w jej ślady po kilku sekundach 
-Oj , dziewczyny udusicie mnie , a pozatym to jest już dawno po dzwonku 
Zaczęły biec w strone sali matematycznej , wchodzą każdy je zmierzył , a pani je upomniała 
-Dziewczyny , a wy znowu spóżnione ! 
-Tak wiemy prze pani , ale łózko nie chciało nas puścić , a Sabine musiała jeszcze włosy wyprostować - po wytłumaczeniu spóżnienia przez Alice , cała klasa wybuchła śmiechem 
-Alice , a Tobie jak zwykle do śmiechu , lepiej zajmijcie miejsce  i zapiszcie temat - upomniała nauczycielka 
Lekcje w szkole minęły dziewczynie szybko , na 16 była umówiona z Aleksandrem , więc wchodząc do domu , rzuciła babci , że przeprasza , ale jest umówiona i nie zdąży zjeść obiadu , babci było to nie na rękę , ale zrozumiała wnuczkę . Dziewczyna wpadła do garderoby , założyła czarne spodnie i białą bluzkę z czarnym sweterkiem , rozpuściła włosy i związała je w koka . Zeszła na dół , ubrała czarne koturny i czarną kurtkę . Przekroczyła próg domu i ruszyła w miejsce spotkania z ukochanym 

3 komentarze:

  1. Ajj..polubiłam Sabine < 3 . & Alice . Rozdział bardzo dobry ; ).

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne. ;) Ja takze pisze. ;) Zapraszam do mnie. nastoolaatki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe. Pisz dalej .xd

    OdpowiedzUsuń